17 maja 2012

Wyzwanie " Z półki."

Kilka dni temu na blogu Wrota wyobraźni  znalazłam ciekawe wyzwanie czytelnicze.


Pisząc w skrócie - celem wyzwania jest przeczytanie książek zakupionych przed rokiem 2012,  które zalegają na naszej prywatnej, domowej półce.
Oczywiście natychmiast zapisałam się na to wyzwanie i zrobiłam to bardziej niż chętnie.
Po pierwsze  - jako nałogowy mól książkowy nie mogłam sobie odmówić takiej przyjemności.
Po drugie - " trochę " zaniedbałam domowe lektury, na rzecz tych z biblioteki. Wyzwanie pomoże mi to naprawić.
" Z półki " ma cztery stopnie trudności ;). Ja oczywiście wybrałam ten najwyższy, czyli do końca roku muszę przeczytać 16 lub więcej książek. No co ? Jak szaleć, to szaleć ...

Trzymajcie za mnie kciuki :).

13 maja 2012

Nowy

Parę tygodni temu zauważyłam, że mam w ogrodzie nowych lokatorów. Cwanych takich - nie spytali o zgodę, o przydział mieszkania, tylko przyfrunęli, pustostan zawłaszczyli i dalej manele znosić. Szczęście mieli, że ładne toto i, że ja lubię pierzaste. Oczywiście przedstawić też się nie mieli zamiaru. Latali tylko tam i nazad, bo gniazdko trzeba było szybko uwić - oczywisty znak, że pani małżonka przy nadziei była. W budowie mieszkania wykorzystywali najnowsze technologie dostępne na rynku. Sama widziałam, a to patyczek nieśli, a to źdźbło słomy, piórkiem też nie pogardzili. Potem na jakiś czas loty ustały, z czego wywnioskowałam, że mieszkanko gotowe i teraz rodzina będzie się powiększać. Minęło parę dni i znów pierzaste zaczęło śmigać. Lecz tym razem nie materiały budowlane były na tapecie, a żywnościowe. Co też oni w dzióbkach nosili - robale, glizdy, dżdżownice. Ja bym takich paskudztw nie jadła, ale widocznie oni nie tutejsi i taką właśnie kuchnie preferują. Szkoda mi ich było, bo te dostawy żywności od rana do nocy trwały. Już miałam jakąś pomoc zaoferować, aż tu patrzę - coś z mieszkania wyszło i dziób do słońca wystawia. Okrąglutkie i puchate, na 100 % potomek państwa zagonionych. Aparat porwałam, zdjęcie szybciutko zrobiłam i szerszemu gronu prezentuję - oto nowy obywatel świata i podniebnych przestworzy :). 


Głodomorek odchowany, rodzice teraz odsapną ...no chyba, że planują kolejne ... ;)

5 maja 2012

Masakra pogodowa

Wczoraj było tak pięknie ....
Ktoś przekręcił przełącznik z ON na OFF i wyłączył ogrzewanie. Zrobiło się chłodniej. Nareszcie!!!
Ale może zacznę od początku ...
Od kilku dni świeci słońce, jest piękna pogoda i to jest jak najbardziej ok. Na to absolutnie nie zamierzam narzekać i składać reklamacji. Powiedziałabym nawet, że bardzo mnie to cieszy.
Więc o co chodzi ?
Chodzi o temperaturę! Prawie czterdzieści stopni w słońcu na początku maja? Dzień wcześniej było zaledwie dwanaście. Chyba jakiś szalony naukowiec dorwał się do urządzenia sterującego temperaturą ... 
Miłośnicy słońca, gorąca i opalania pomyślą pewnie, że jestem stuknięta. Kto przy zdrowych zmysłach narzeka na takie rarytasy?
Tylko, że nie każdy dobrze znosi takie przeskoki temperatur.Zdrowy człowiek może mieć z tym problem, a co dopiero taki, który ma problemy zdrowotne. Gdy temperatura wzrasta stopniowo, mój organizm ma czas, żeby się przygotować do gorąca i wtedy daję radę, jakoś je znoszę, przy takim szaleństwie, jakie mamy ostatnio po prostu zdycham. 
Dlatego właśnie na początki napisałam, że wczoraj było tak pięknie ... deszczyk, chłodek ... a dzisiaj znowu masakra - trzydzieści siedem stopni w słońcu ... idę paść. 
Niech ktoś znowu wyłączy ogrzewanie ! 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...