No to się popisałam! Kto to widział tak blogowy dom swój zaniedbać, tyle czasu nie pisać, sensacji i nowości nie podawać, kwiatów nie podlewać, okien nie otwierać i kurzu nie ścierać! Wstyd wielki takie zaniedbanie! Jak ja się teraz na dzielnicy pokażę? Jak dobrym ludziom w oczy spojrzę? Nic innego mi chyba nie pozostaje, jak tylko w koc się owinąć i chyłkiem internetowymi ścieżkami pomykać! Ewentualnie, żeby nie musieć nosić koca, mogę obiecać, że się na 100 % poprawię ;) Czy to wystarczy?
Wystarczy, przynajmniej dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńto dobrze, że wystarczy :)
Usuńwitaj w moich skromnych progach
Witaj
OdpowiedzUsuńUrlop minął, nawet nie zauważyłam kiedy.
Na szczęście pogodę miałam wspaniałą, sprzyjającą wędrówkom brzegiem morza, podziwianiu widoków z cudowną roślinnością , wędrówkom po starych, wąskich uliczkach… Tak , tak byłam w raju. Jednak pełna jestem jeszcze błękitnego nieba i słońca. Te parę dni napełniło mnie pozytywną energią, szkoda tylko, że moja ochota do pracy nie jest silniejsza…. Cóż był sobie spokój, a dziś pomału zaczyna przypominać o sobie codzienność.
Najchętniej zostałabym tam na dłużej. Niestety wszystko co dobre szybko się skończyło i trzeba było wrócić do szarej codzienności.
Bardzo nie lubię tych powrotów do pustego mieszkania.
Wiem jednak, że to uczucie mimie, że znowu chętnie po zwariowanym dniu w pracy będę wracała do siebie. Jednak teraz jakoś tak ciężko na sercu…
Dlatego dziękuję za miłe słowa, które na mnie czekały.
Mam nadzieję, że także Tobie udało się nacieszyć tą piękną ciepłą, słoneczną pogodą.
Pozdrawiam wszystkimi kolorami dojrzałej wiosny
cieszę się, że już jesteś i pędzę odwiedzić Twoje kolorowe stronki :)
UsuńWystarczy, wystarczy . Ja i tak tu zagladam i zagladać będę nadal.Miłego dnia;)
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że na Ciebie Basieńko zawsze można liczyć i wzajemnie :)
UsuńPewnie, że wystarczy! Miło, że wróciłaś :) Ściskam i czekam na kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńwitam serdecznie, dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń