30 stycznia 2013

Dół zwany dołkiem

Mam doła ...
Jakieś dwa tygodnie temu, ciemną nocą wredne licho, po cichu i bardzo złośliwie wykopało ogromniasty dół. Ja niczego nieświadoma, wstałam rano i do tego dołu wpadłam.
Wpadłam, no i siedzę sobie. Łopatkę zdobyłam, zasypywać dół zaczęłam. Niestety w połowie roboty sprzęt się połamał, więc znowu siedzę i czekam na nową dostawę łopatek. Licho na krawędzi dziury stoi i szczerzy się, świnia jedna. Jak nic wredota dla Paskudy pracuje.
Co roku o tej porze mnie takie licho do dołu wpycha. Winna temu zima, brak słońca, paskudna pogoda, która w domu mnie trzyma i utrudnia życie. 
Nie lubię zimy! Jest zbyt zimna ;).
Wkurzam się, bo się wkurzam - na wszystkich i na wszystko. Ryczę, jak bóbr z byle pierdołki - najbardziej na bajkach rysunkowych dla dzieci, takich z księżniczką, księciem i Happy Endem ;). Ale największą tragedią dla mnie jest to, że nie chce mi się z nikim gadać (pisać). Zawieszam wszystkie kontakty na kołku i milczę. Zamieniam się w mniszkę, która złożyła śluby milczenia. Wnerwiam się, chciałabym, ale nie mogę. Dziwna jestem, wiem ;).
Zimą zostałam zdiagnozowana, przy każdej rocznicy patrzę wstecz i widzę ile przez rok choroba mi zabrała, widzę, że może wolno, ale jednak postępuje. Zimą jest zimno, a ja zmarzluch jestem, więc zamiast iść na spacer, siedzę w domu i za dużo myślę. Licho kopie dół  ... i resztę już znacie.
Piszę tę notkę i rozmawiam z przyjaciółką, właśnie umawiamy się na kawę, więc chyba dotarła nowa łopatka . Mam nadzieję, że tym razem się nie złamie ;D.

11 stycznia 2013

Podsumowanie "Z półki 2012."

Nowy rok - nowe wezwanie " Z półki.", pora więc podsumować zeszłoroczne osiągnięcia.
Wyzwanie trwało od 1 stycznia do 31 grudnia 2012. Miało nas zmobilizować, do sięgnięcia po książki zakupione przed 2012 rokiem, które jakimś dziwnym trafem zaginęły w ciemnych czeluściach naszej prywatnej biblioteczki ;). Były cztery poziomy trudności , ja wybrałam 4, miałam przeczytać 16 książek lub więcej. Pochwalę się (widzę, że chwalipięctwo weszło mi w krew), że mój wynik to 100, a nawet 102 % :). 


1. Norbert Elias "Mozart.Portret geniusza."
2. Dean Koontz "Intensywność."
3. Tess Gerritsen "Dolina umarłych."
4. Janusz L.Wiśniewski "S@motność w sieci."
5. Benedetta Craveri "Kochanki i królowe. Władza kobiet."
6. Mari Jungstedt "Słodkie lato."
7. Harlan Coben "Klinika śmierci."
8. Tess Gerritsen "Grawitacja."
9. Jodi Picoult "Świadectwo prawdy."
10. Jill Mansell "To tylko plotki." 
11. Charlaine Harris "Czysta jak łza."
12. Charlaine Harris "Czyste szaleństwo."
13. Charlaine Harris "Czyste intencje."
14. Charlaine Harris "Czyste sumienie."
15. Elaine Coffman "Sekwoje."
16. Alex Kava "Zabójczy wirus."
17. Carl Hiaasen "Szantaż zza grobu."
18. Jodi Picoult "Jak z obrazka."


Dopisane po komentarzu Ewy :
Co z tych książek poleciłabym lubiącym czytać?
Jeśli lubisz namiętne romanse - przeczytaj "Sekwoje.", lekkie kryminały - seria Ch.Harris będzie jak znalazł, coś z historii - "Kochanki i królowe." jak najbardziej, thriller medyczny Cobena - świetny, na książkach T.Gerritsen, A.Kava, D.Koonza i J.Picoult jeszcze nigdy się nie zawiodłam, więc bardzo polecam. "S@motność" i "Słodkie lato." średnie, "Mozart" mnie bardzo rozczarował, bo nawet nie otarł się o biografię, którą miał być.

8 stycznia 2013

Postanawiam

Pierwszy tydzień 2013 za nami, za moim oknem zima pełną gębą, a ja przytulona do kaloryfera i kubka gorącej herbaty mam zamiar spisać tutaj swoje postanowienia noworoczne. Może gdy publicznie wyłuszczę czarno na białym czego sobie życzę i co planuję, to chociaż połowę uda mi się zrealizować.

Oto moje postanowienia na rok 2013. Takie całkiem serio i troszkę żartem :
- najważniejsze - nie pozwolić się rządzić Paskudzie, żadnych rzutów na ten rok nie planujemy! (pobożne życzenia) 
- ważne, bo powiązane z poprzednim postanowieniem - wchodzić na schody, jeździć na rowerze, jednym słowem rehabilitować się  
- zwalczać lenia, zlikwidować przewlekłe zmęczenie, dawać sobie świetnie ze wszystkim radę 
- zacząć ćwiczyć Zumbę, to też jest rehabilitacja (jak się nie chce ćwiczyć, to się nie zamawia płytki z ćwiczeniami pod choinkę!) 
- częściej wychodzić z domu, czy deszcz, czy upał, śnieżyca, czy mróz, Ty ubieraj butki i na spacer rusz ;)  
- pielęgnować odzyskaną po latach przyjaźń (Moja Droga, tak, tak to do Ciebie - kiedy pijemy kawusię? ) 
- zamienić żelki w ilościach hurtowych, na żelki w ilościach detalicznych
-  przestać zapisywać się na Candy, bo i tak nic nigdy w niczym nie wygrałam
- ruszyć druty i skończyć wszystkie zaczęte robótki, nauczyć się czegoś więcej niż łańcuszek na szydełku   
- odłożyć kilka rencin i kupić obiektyw z dużym zoomem
- a propos zakupów - sprawdzić, czy nie potrzebuję nowych butów i torebki ;)
- zamykać drzwi od szafy, bo wiecznie stoją otworem
- przeczytać 120 książek ! 
- korzystać z super wyprzedaży książkowych w internecie (pierwsza paczka już w drodze) 
- ograniczyć zakup książek do 5 ulubionych autorów + ulubionego, historycznego gatunku (ciężko będzie, zastanawiam się, czy ma sens podejmowanie takiego postanowienia)
- zapisywać wszystkie złote myśli moich dzieci, bo przecież cierpię na nieuleczalną sklerozę i wiecznie zapominam
-  wreszcie ściągnąć resztę notek i wreszcie! zlikwidować starego bloga
- na koniec roku mieć tyle samo wejść i komentarzy, co na starym blogu ;) (córcia - dobre co?)
- skończyć pleść pierdoły i zabrać się do roboty!
Obiad trzeba ugotować, dzieci głodne do domu ze szkoły przyjdą i płakać będą ...
 

3 stycznia 2013

Horoskopowo

Notka archiwalna, ze starego bloga, ale w nowym roku pasuje jak ulał :).
 
Nowy rok nadszedł i swoją pyzatą buźkę szczerzy. Gdy kończy się stary rok, z każdej strony jesteśmy bombardowani przepowiedniami i horoskopami. Z ciekawości poczytałam sobie kilka, żeby przygotować się psychicznie i fizycznie na to co mi ten nowy w podarunku przyniesie. Najpierw zabrałam się za horoskopy, mówiące jaka jestem według daty urodzenia. Przeczytałam sobie horoskop Majów, celtycki, kwiatowy i chiński. Według nich jestem - agatem, jesionem, margaretką i tygrysem. Tygrys z wisiorem z agatów na szyi, margaretką za uchem..., tylko gdzie dopasować ten jesion? Może płynący jesionową łodzią po bezmiarze oceanu?
Dowiedziałam się, że osoby spod mojego znaku są nieodpowiedzialne - odpowiedzialne, zmienne - stałe w uczuciach, rozrzutne - oszczędne, aroganckie, kontaktowe, ambitne, zdolne, błyskotliwe i nie liczą się ze zdaniem innych. Nasze życie bywa wesołe, pełne śmiechu, łez, bólu, radości, poświęcenia i walki Jesteśmy oddanymi i wiernymi przyjaciółmi , można na nas polegać niemal w 100%. Mamy swój urok osobisty, dużą wyobraźnię i jesteśmy romantykami. Szybko zapalamy się do nowych idei, pomysłów i równie szybko o nich zapominamy. Gdy coś robimy, to dobrze i do końca.
W to co mnie czeka wolałam już się nie wgłębiać, bo co będzie gdy się okaże, że będę miała i nie będę miała szczęścia w miłości, pracy, zdrowia, pieniędzy, pojadę - nie pojadę w daleką podróż, te same miesiące będą dla mnie dobre i niedobre?! 
Może mam tak namieszane w horoskopach, bo jestem kobietą (jak to wytłumaczyć w przypadku faceta?)  i moim znakiem zodiaku są bliźnięta? Mówi się przecież, że kobieta zmienną jest, a bliźniaki mają dwoistą naturę. A może po prostu ten roku będzie bardzo zakręcony? Od dzisiaj nie czytam horoskopów, żeby sobie w swojej prywatnej głowie nie robić zamętu. Z resztę zawsze przepowiednie traktowałam z lekkim przymrużeniem oka. A jak Wy traktujecie horoskopy? 

Nie pamiętam, ile z tych przepowiedni było trafnych.
W tym roku jeszcze nie sprawdziłam swojego horoskopu i nie wiem czy w ogóle to zrobię, bo przeczytałam gdzieś, że można się od przepowiedni uzależnić. No a ja nie chcę wpaść w kolejny nałóg ;). 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...