23 lutego 2013

Instrukcja

Kroił się nam wyjazd na ferie. Junior - mój syn jest szczęśliwym posiadaczem futrzastego przyjaciela, zwanego potocznie chomikiem, którym podczas naszej nieobecności ktoś musiał się zaopiekować. W tym roku padło na najstarszą pociechę. Junior, aby być pewnym należytej opieki nad swoim ulubieńcem wystosował następujące pismo do starszej siostry :

Starsza!!! 

Zostawiam Ci ten list, jako instrukcję obsługi do mojego chomika. Wymień mu wodę i piasek za tydzień (czwartek). Jeśli zauważysz, że ma pustą miskę lub jego karma się kończy, napełnij ją karmą (w tym miejscu zostaje bardzo dokładnie wymieniona nazwa karmy i jej producenta, ale ja powstrzymam się od reklamy), nie tą drugą. Jak skończy mu się kolba, to wymień ją - w pudełku z zieloną pokrywką. Dbaj o niego i nie radzę brać Ci go na ręce (jest agresywny - gryzie). 
p.s. Nie obrażę się, że jak wrócę, to on nadal będzie żył.

Oczywiście starsza siostra była również prawie codziennie sprawdzana telefonicznie. Spieszę Was zapewnić, że z zadania wywiązała się śpiewająco i podopieczny przeżył ;).

11 lutego 2013

Awaria

Cholera!
Jak nie urok, to sr..., że się tak brzydko wyrażę!
I śpieszę wyjaśniać...
Też tak macie, że jak coś się w domu psuje, to nigdy pojedynczo, tylko od razu w ilościach hurtowych? U mnie niestety tak właśnie jest. Gdy wysiądzie np.odkurzacz, to na 100% za jakiś czas padnie np.czajnik elektryczny. I tym razem nie było inaczej.
Tuż przed sylwestrem pani pralka jeszcze nie tak bardzo stara wzięła i przestała kręcić. A wiadomo, jak pralka nie kręci, to pranie się nie pierze. A jak pranie się nie pierze, to jest brudne. A jak pranie jest brudne, to człowiek nie ma co na garba włożyć i robi się bardzo nieciekawie. No chyba, że ktoś lubi na golasa pomykać ;).
Wezwaliśmy doktora - serwisanta do pralki, doktor rozkręcił, obejrzał i uraczył nas "dobrą" wiadomością. Chora jest tak bardzo chora, że lepiej wymienić ją na nowszy model.  !!!
Jedna awaria za nami, czekałam na kolejną ...
W między czasie zaczęłam zakopywać dziursko, to z poprzedniej notki, blogowy świat wzywał, a tu o cholera! Pan komputer odmówił współpracy!
Szlag mnie chciał trafić...
Wezwałam doktora - informatyka. Obejrzał, rozkręcił, osłuchał - stwierdził, że bebechy w porządku, tylko duszę trzeba wgrać na nowo. Przyznaję, ulżyło mi, bo na horyzoncie kolejny nowszy model już mi majaczył. Musiałabym napad na bank zaplanować.
Siły jakieś nieczyste spisek zawiązały, żeby mi blogowe życie utrudnić ;).
Jak widać wgrywanie duszy się powiodło, bo pisać tutaj mogę, no i jeszcze ferie się zaczęły.
Yupi!!!!!
 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...