4 sierpnia 2012

Wczasy

" Katalina po dwutygodniowym pobycie w nadmorskiej mieścinie, gdzie morze było zbyt słone, piasek zbyt piaszczysty, a lody zbyt lodowe, wróciła do domu. Była potwornie zmęczona codziennym opalaniem się, leżakowaniem,kąpielami w morzu, czytaniem książek, ogólnym „nicnierobieniem”. Człowiek w końcu nie leniwiec, robić musi. Wróciła więc i od samego progu ruszyła na bitwę z walizkami. Wyciągnęła z ich przepaścistych czeluści to co zawierały i nie raz, a wiele razy nakarmiła wiecznie głodny otwór pralki. Pralka kręciła i kręciła, wodę wciągała i prała, aż wyprała. Katalina chcąc, nie chcąc musiała wyprane pranisko powiesić, żeby wyschło. Jak wyschło musiała odpalić urządzenie grzewcze, pospolicie zwanie żelazkiem. Odpaliła więc i prasowała, prasowała i ... prasowała, aż wyprasowała. Potem musiała to wyprasowane rozdzielić między właścicieli wyprasowanego mienia. Gdy już dokonała owego czynu, posadziła umęczony zezwłok na krześle przed biurkiem, położyła zwiędnięte rączyny na klawiaturze, sięgnęła w głąb swego jestestwa i napisała te dziwne rzeczy, które teraz właśnie czytasz.”




Ten post powstał kilka lat temu, ale że na 90 procent pasuje do opisu tegorocznego urlopu, więc pozwoliłam go sobie odkurzyć i wrzucić tutaj. Te 10 %, które należałoby w nim zmienić, to opis plaży - była zbyt kamienista i, że nie ja wieszałam pranie, tylko moje dzieciorki :).  
A teraz tak na poważnie - wakacyjny wypad zaliczam do bardzo udanych :).
A i jeszcze jedno - I love Croatia ;)


14 komentarzy:

  1. no nie, w Chorwacji była i się jeszcze chce do Toskanii wepchnąć do walizy ... nie za dobrze Ci ??? :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się ,że urlop masz zaliczony do udanych :-)przeraziła mnie tylko ta ilość walizek i prasowanie po powrocie.....ledwo człowiek wypoczął a tu już kierat....biedna;(Mam nadzieję,że wrażenia przyćmiły cały ten zamęt z rozpakowywaniem....:-)
    A w poniedziałek uczta dla oczu!!!!!!!!wpadam na oglądanie fotek!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dużo luda = dużo walizek
      dużo walizek = dużo ciuchów
      dużo ciuchów = dużo prania .... itd itp ;D
      p.s.następnym razem publicznie niczego nie obwieszczaj, bo zapeszyłaś ;P

      Usuń
  3. Patrząc na siebie polemizowałabym ze stwierdzeniem, że człowiek to nie leniwiec :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dalej będę się upierać przy teorii,że nie jestem leniwcem ! On się tylko czasami do mnie przykleja ;D

      Usuń
  4. I po cóż było wyjeżdżać?:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem po co - zmusili mnie, to pojechałam ;)

      Usuń
  5. Wyjazdy są piękne, ale te pracowite powroty często psują ten efekt wypoczynku totalnego.
    Chociaż są i przyjemne, kiedy pomyśleć, że w domciu mamy to wszystko, co nam życie ułatwia, a więc i pralkę, i żelazko itd. :)
    Gorzej by było, jakby tak na tarce trzeba było wyprać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że czasy tarki dawno mamy za sobą ;)
      p.s. mam znajomą, która żelazko zabiera ze sobą na wczasy. Chyba nie potrafi się z nim na dłużej rozstać :D

      Usuń
  6. Mam wrażenie, że taki opis pasuje do corocznych powrotów z wakacji, u mnie to wygląda dokładnie tak samo :)Zdecydowanie bardziej wolę pakowanie, niż rozpakowywanie, ale wszystko, co dobre szybko się kończy, niestety. W każdym razie bardzo się cieszę, że już wróciłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba jednak wolą rozpakowywanie - przy pakowaniu mam stresa, jak taką górę ubrań zapakować do takich małych walizek :D

      Usuń
  7. Och jak się uśmiałam:)
    Ja słabo wypoczywam na wakacjach bo biegam jak oszalała z aparatem ale lubię takie w biegu wakacje te pożeranie widoków
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z aparatem też biegam, ale odpoczywam z książką ;)
      Witam u siebie :).

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...